Moja żona codziennie ochoczo mi dogadza, jej oczy zawsze na zegarze, gotowe do służby.Wczoraj wieczorem była bardzo chętna, a ja byłem gotowy, by wypełnić jej żądne usta swoim gorącym ładunkiem.
Podniecony małżonek, nie mogąc powstrzymać jej niezaspokojonych pragnień, z ochotą oczekuje zbliżającego się szczytu.Jest gotowa skosztować słonej esencji rozkoszy swoich partnerów, jej język z niecierpliwością oczekuje jego gorącego uwolnienia.Jej usta obejmują jego pulsujący członek, jej oczy zamknięte na jego, milczące błaganie o więcej.Pragnie każdej kropli, jej brzuch urzekający w oczekiwaniu.Smak, dotyk, intymność tego wszystkiego, to, po co ona żyje.A gdy osiąga szczyt, łapie tam każdą ostatnią kroplę, jej usta podlewają się w oczekdynku.Widok jej połykającego ładunku jest świadectwem ich wspólnej pasji, chwili czystej, niezmąconej przyjemności.To scena surowego, niefiltrowanego pragnienia, świadectwo siły kobiecego głodu.